Info

źródło:

www.biznes.onet.pl/p...

Potencjał kryjący się w uprawach transgenicznych

Liczba mieszkańców Ziemi zbliżająca się obecnie do 7 miliardów może do 2100 roku wzrosnąć do 10 miliardów. Agronomowie zapowiadają w przyszłości niedobory żywności i nie trzeba mieć wyższego wykształcenia, żeby zrozumieć – dlaczego.
 
Jeśli produkcja żywności nie będzie nadążała za wzrostem zaludnienia, miliardy ludzi zaczną odczuwać głód, łącznie z Amerykanami. Żeby zapobiec klęsce musimy znaleźć sposób na zwiększenie plonów zbóż, owoców i warzyw z mniejszych obszarów upraw.

I choć sama jestem zwolenniczką ekologii, jestem przekonana, że transgeniczne uprawy powinny stać się częścią rozwiązania. Jednak dopóki rozwój badań i dystrybucja nie ulegną poprawie nie przekonamy się, jaki kryje się w nich potencjał.

Nie ma znaczenia, czy ktoś jest zwolennikiem genetycznie zmodyfikowanej żywności, czy nie – już w tej chwili ma ona duży udział w światowym rolnictwie. Ponad 2,5 miliarda akrów uprawianych przez ponad 15 milionów rolników w 29 krajach obsiewanych jest zmodyfikowanym genetycznie ziarnem. Skutek ekonomiczny jest ogromny, a wartość rynkowa zeszłorocznych upraw transgenicznych została oszacowana na 11,2 miliardów dolarów. Większość z nas spożywa codziennie genetycznie przetworzoną żywność w potrawach i napojach – jak choćby w sosie ragu czy Coca-Coli. W ciągu nadchodzących dziesięcioleci świat będzie musiał na nich polegać w coraz większym stopniu.

Większość upraw transgenicznych została stworzona tak, żeby były one odporne na chwasty i szkodniki. Ale można też stworzyć takie, które nie będą potrzebowały nawozów sztucznych, co pomoże zaoszczędzić nie tylko na nawozach, ale też na benzynie, niezbędnej do ich transportu. Można też stworzyć rośliny zdolne przetrwać niedobór wody – cenna cecha, biorąc pod uwagę, że według przewidywań zmiany klimatyczne spowodują powiększenie się suchych obszarów.

Naukowcy wciąż opracowują nowe odmiany z jeszcze większą liczbą pożytecznych cech, które mogą uodpornić uprawy na choroby i zwiększyć plony. Ale modyfikacja genetyczna obiecuje nawet większe korzyści dla ludzkości.

Weźmy dla przykładu złoty ryż. Dla wielu najbiedniejszych ludzi na świecie ryż stanowi podstawę wyżywienia, ale nie dostarcza wszystkich składników odżywczych niezbędnych naszemu organizmowi. Rocznie z powodu niedoboru witaminy A umiera ponad 250 tysięcy dzieci, a jeszcze więcej cierpi na związane z tym choroby, jak na przykład ślepotę.

Gdyby był dostępny w krajach rozwijających się mógłby uratować tysiące istnień ludzkich i byłby mniej kosztowny niż dostarczanie suplementów witaminowych czy wzbogaconej żywności. Oczekuje się, że złoty ryż stanie się dostępny do 2013 roku na Filipinach i do 2015 roku w Bangladeszu.

Niestety ten przykład jest wyjątkiem. Rolnictwo transgeniczne jest w większości ograniczone do dużych upraw roślin uprawianych przez cały rok, jak na przykład kukurydza i soja. Te genetycznie zmodyfikowane uprawy są udostępnianie jedynie przez ponadnarodowe firmy, które mają wystarczające pieniądze i wpływy, żeby uzyskać zatwierdzenie swoich produktów. Takie firmy skupiają się raczej na wartości rynkowej i akceptacji konsumentów, a nie na tak humanitarnych celach, jak zapewnienie najbiedniejszym żywności bogatej w witaminy.

Złoty ryż zawdzięcza swój sukces głównie wspólnym wysiłkom państwowych i prywatnych organizacji. Wstępnie został opracowany przez naukowców Swiss Federal Institute of Technology i uniwersytetu we Fryburgu w Niemczech. Potem szwajcarski potentat branży rolnej Syngenta sprawił, że drobni rolnicy w krajach rozwijających się mogli kupić ziarno po przystępnej cenie. Dziś międzynarodowy instytut badań ryżu (International Rice Research Institute) na Filipinach nadzoruje projekt, a grant z Gates Foundation finansuje testy badające bezpieczeństwo żywności i pokrywa wysokie koszty uzyskania zgody organu nadzoru.

Czy ten model działania można powtórzyć? W ciągu ostatnich kilku lat działający przy amerykańskim ministerstwie energetyki instytut genomiki (Joint Genome Institute) podjął wyzwanie opracowania dodatkowych źródeł skrobi, które miałyby istotne znaczenie dla krajów rozwijających się, gdzie kukurydza i soja są mniej ważną uprawą niż tak podstawowe rośliny jak czumiza, sorgo i maniok. Rośliny te opracowane pod katem większej wartości odżywczej, a także obniżenia kosztów uprawy w większych ilościach mogłyby, zwalczyć głód w najbiedniejszych regionach Afryki i Azji.

Przykład złotego ryżu udowodnił, że działania mogą być skuteczne, ale także uświadomił, że stworzenie żywności dla tych, którzy jej najbardziej potrzebują, wymaga ogromnych i zjednoczonych starań.
powrót do Aktualności