Karp świątecznym rarytasem ?
Świąteczne oferty już się pojawiają, niebawem usłyszymy kolędy w supermarketach, a z karpiem w galarecie może być problem. W tym roku będzie ich mniej niż zwykle. Odłowy trwają, a każda sztuka jest na wagę złota. Handel zapowiada, że kilogram tej ryby będzie kosztował 13 zł. Na wigilijny stół w wielu rodzinach trafi więc o połowę tańsza chińska panga.
W ubiegłym roku było źle, w tym roku będzie jeszcze gorzej. Pogoda nie dopisała i karpie... nie urosły. Długa i zimna wiosna, krótkie bo zakończone w lipcu lato nie sprzyjały intensywnemu żerowaniu ryb, a mały apetyt przekłada się na słabe przyrosty masy ich ciała. Niskie temperatury powietrza to także niższa temperatura wody. Sprzyjało to wyższej niż zwykle zachorowalności ryb na choroby grzybicze. W wielu miejscach powodzie zabrały ze stawów wszystko co w nich żyło, tak że nie ma czego w tym roku odławiać. Według szacunków, tegoroczna podaż karpia będzie o ok. 15 proc. mniejsza niż w latach minionych.
Swój udział mają też kormorany – zmora właścicieli stawów. Jak twierdzą, jeden ptak zjada dziennie nawet pół kilograma ryb. Ponieważ są pod całkowitą ochroną jest ich mnóstwo. Płytkie i zagęszczone rybą stawy hodowlane, to dla nich przysłowiowe ELDORADO. Powodują w nich olbrzymie straty niszcząc materiał obsadowy, czyli tę rybę, która jako handlowa trafia do sprzedaży dopiero po roku, lub dwóch od rozpoczęcia chowu.
Mimo wszystko Polska jest największym europejskim producentem karpi. Rocznie z naszych stawów odławianych jest ponad 16 tys. ton tych ryb. Aż 90 proc. sprzedawanych w okresie przedświątecznym. W pozostałych miesiącach Polak za karpiem nie przepada.
Źródło: farmer.pl

powrót do Aktualności